Wczoraj prezydent Lech Wałęsa spotkał się z byłą sekretarz stanu USA, Madeleine Albright. Podczas wspólnej konferencji prasowej, związanej z wizytą pani sekretarz w Warszawie, w której udział wziął także prof. Leszek Balcerowicz, Lech Wałęsa podziękował za zaangażowanie amerykańskie w kształtowanie nowego ładu politycznego w Europie, szczególnie wsparcie, które pozwoliło Polsce dołączyć do NATO. „Wspólnie zamknęliśmy na tym świecie wielkie podziały – ekonomiczne, polityczne. (...) Dzięki pani udało się te podziały wyeliminować” – stwierdził.

Prezydent Wałęsa, wyrażając nadzieję na ciekawą rozmowę podczas przewidzianej po briefingu kolacji, mówił także o światowym kryzysie demokracji. Podkreślając znaczenie rządów prawa i zasad, wspomniał o zagrożeniach wynikających z ich łamania. Dodał, że znajdujemy się w kluczowym momencie historii, w którym ważą się losy przyszłości ustroju demokratycznego – „Jedna epoka upadła, druga jeszcze nie powstała. (...) Są tacy, którzy chcą nas cofać” – ostrzegł.

W swoim wystąpieniu sekretarz Albright wspominała swoją wizytę w Polsce w 1981 roku, kiedy po raz pierwszy miała okazję spotkać Lecha Wałęsę po jego przemowie dla robotników w krakowskiej Nowej Hucie. Pani sekretarz mówiła także o znaczeniu NATO dla krajów Europy Wschodniej i demokracji w tej części świata, a także roli, jaką odegrał Bronisław Geremek w procesie akcesji Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Poruszyła także temat kryzysu demokracji – „Demokracja jest trudniejsza niż wielu myślało” – dodała.